Koszty weganizmu

Witajcie słodcy ludzie przed komputerami.

Jak miło, że znów zajrzeliście na tę stronkę : )

Dziś, podobnie jak w październiku, zaprezentuję Wam moje odchody. W sensie wydatki na wegańskie jedzenie. Nazwałam je odchodami, bo jakoś skojarzyło mi się to słowo z przeciwieństwem przychodów. Przychodów nie generuję żadnych, a odchody (nie tylko finansowe) jak najbardziej :D Ostatnio bardziej zielone, o czym zaraz się dowiecie.

Dolary też są zielone, ale jednak nie o to chodzi :D
$$$

Wniosek z tego taki, że w dzisiejszym poście poruszę kwestię pieniędzy

58703725
Nie do końca. Nie mam czasu na rozpisywanie się. Nie będzie żadnej dywagacji, raczej garść danych.

Konkrety.

Znów przez styczeń zbierałam rachunki za zakupy żywnościowe i zrobiłam mini podsumowanie. Nie jest ono aż tak skrupulatne, ale być może okaże się dla kogoś pomocne ; )

Po zsumowaniu kwot, które znalazły się na rachunkach, okazało się, że w styczniu na zakupy spożywcze wydałam 438 zł.
Jednakże chciałabym podkreślić, że nie byłam 100% skrupulatna w zbieraniu rachunków i na pewno brakuje tutaj kilku zakupów w spożywczakach na kwoty do kilku złotych. Być może uzbierałoby się jeszcze ok. 30 zł.

Jeżeli pamiętacie mój filmik na youtubie, w którym przedstawiałam moje wydatki na zakupy, to powinniście pamiętać, że w październiku koszt jedzenia wynosił niecałe 400zł. W styczniu kwota ta wzrosła o niecałe 100zł.

Czemu ?

Bo znów troszkę zmodyfikowałam dietę, ograniczyłam ilość spożywanego gotowanego posiłku na rzecz zieleniny i warzyw. Wiadomo, ryż czy kasze są bardzo tanie i dostarczają nam sporo kalorii. Zatem jeżeli znów zaczęłam jeść więcej surowizny, to koszty poszły w górę. Pod tym względem warzywa są nieekonomiczne, bo dostarczają mało kalorii w przeliczeniu na ilość pieniędzy i nasze zapotrzebowanie na energię. Ale w końcu to inwestycja w zdrowie.

gotye_money1

Dużo kosztuje mnie zielenina. Kiedyś starałam się ją jeść codziennie, teraz próbuję dorzucać choć trochę do każdego posiłku :D

Jeszcze garść informacji na temat moich zakupów:

Najczęściej zakupy robię w Polomarkecie z tego względu, że dzieli mnie od niego mniej niż 100metrów. Jak już wspominałam w poprzednim poście codziennie przechadzam się drogą, przy której znajdują się warzywniaki i Carrefour Market, więc w nich czasem też coś kupuję. Zdarza mi się także wpadać do Tesco lub Lewiatana ( duży wybór różnych odmian jabłek). Sporadycznie bywam w Kauflandzie, Biedronce, Lidlu czy Auchanie. Ostatni raz byłam w tych sklepach jeszcze przed świętami i na razie nie mam za bardzo, po co tam iść.

Zakupy raczej robię często ( być może nawet codziennie) i w małych ilościach. Nie chce mi się targać ogromnych siatek z zakupami, nie mam samochodu, a Polo mam bardzo blisko ( w nim wieczorami są promocje na banany :D). Dzięki temu codziennie mam okazję kupować i jeść to, na co aktualnie mam ochotę, nie marnuję jedzenia, które mogłoby potencjalnie długo leżeć i psuć się. Oczywiście innym ludziom polecam robienie duużych zakupów i planowanie posiłków, zwłaszcza gdy zaczynacie dietę roślinną.

Pobieżnie przejrzałam rachunki i można powiedzieć, że najczęściej w styczniu kupowałam :
owoce: banany, jabłka, grejpfruty, pomarańcze, cytryny, awokado
warzywa bulwiaste: marchew, pietruszka, seler korzeń, buraki
warzywa : pieczarki, pomidory, papryka, cebula
zieleninę : kapustę pekińską, sałatę masłową, mrożony szpinak, łodygi selera
-kapustę kiszoną
-mrożone warzywa np. mieszanka królewska, groszek zielony mrożony
-drożdże
pojedyńcze sztuki : wafle ryżowe, kapusta czerwona w occie w słoiku, sałata rzymska, oliwki, rodzynki, suszone śliwki, mleko sojowe, tofu, kotlety sojowe, sok warzywny z Tesco, fasola konserwowa w puszce, płatki jaglane, imbir, czosnek, dynia pestki, migdały, pietruszka w doniczce.

Dziękuję za przeczytanie posta :) Śmiało, podzielcie się tym, ile Wy wydajecie na jedzenie ; ) Oczywiście, o ile kontrolujecie swoje wydatki.

Ah,  analizę moich wydatków miałam zostawić Wam, ale nasuwa mi się mały wniosek: chociaż dieta wegańska jest tania i można obyć się bez kupowania drogich produktów, to tak czy inaczej … jestem studentem i … potrzebuję sponsora :D Hahahah. Żarcik. Taki suchar na dobranoc.

1 komentarz

Filed under Weganizm

1 responses to “Koszty weganizmu

  1. Inwestycja w zdrowie jest jedną z najważniejszych inwestycji, które trzeba zrobić :D
    Powodzenia!

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz