Prawo przyciągania mówi o tym, że przyciągasz do swojego życia rzeczy, na których koncentrujesz myśli. Tak to brzmi w telegraficznym skrócie.
O tej technice pisze się w różny sposób. Mistyczno-psychologiczna nawijka nie przypadła mi do gustu, aczkolwiek wiem, że jest to tylko problem lingwistyczny, bo tak na naprawdę prawo przyciągania działa w pewnym zakresie, jeżeli traktujemy je jako narzędzie do osiągnięcia celu.
Prawo przyciągania na pewno nie działa w wymiarze fizyki kwantowej, nie polega na przyciąganiu się molekuł czy magnetyczno-wibrujących energii : ) Ale jeżeli takie magiczne zwroty się Wam podobają, to śmiało, możecie ich używać.
Wg mnie, w całym tym prawie przyciągania chodzi o zaprogramowanie naszych mózgów do zamiany podświadomych wyobrażeń w realną rzeczywistość.
Jak ? Za pomocą wizualizacji.
Czego potrzebujemy ? Wyobraźni. Ewentualnie kartki papieru do zapisania myśli, tablicy motywacyjnej, filmu, zdjęć, prezentacji w PowerPoincie.
Co musimy zrobić ?
Jasno określić i zdefiniować swoje cele.
Zadziałać jak obiektyw w aparacie. Złapać odpowiednią ostrość, w której dokładnie określimy zarys naszych celów. Bez precyzyjnych planów będziemy błądzić jak we mgle. Mgliste cele będą dawać mgliste rezultaty.
Cele nie mogą wiązać się z negatywnymi odczuciami. Czemu ? Bo mózg nie odczytuje słowa nie. Jeżeli powiesz sobie, że Nie chcę zachorować, mózg pominie przeczące nie i zakoduje informację o zachorowaniu. Możemy przechytrzyć samych siebie używając sformułowania : Chcę być zdrowa.
Niedawno tworzyliśmy swoje cele na 2015 rok, na pewno wyobrażaliście sobie, jak to będzie, gdy już je spełnicie. Takie myśli są niezwykle motywujące. Ale samymi myślami góry nie przeniesiecie, kluczowe przecież jest działanie.
Ale skupmy się najpierw na wizualizacji.
Wizualizacje nie powinny być mdłe. Wspomnienia, wyobrażenia o zabarwieniu emocjonalnym są znaczenie lepiej kodowane przez mózg. Podekscytujmy się naszym celem.
Dodajmy do wizualizacji inne modalności np. słuchowe :)
Wyobrażajmy sobie siebie. W końcu jesteśmy pępkiem swojego świata !
Kolejny etap ?
Godzinami siedzimy, wizualizujemy i czekamy aż spełnią się Nasze marzenia.
Żarcik. Wystarczy kilka minut przed snem. Można dodać do tego mindfulness, co może okazać się świetną wieczorną rutyną.
Niestety, samo czekanie na spełnienie naszych marzeń nie wystarczy.
Oczywiście dzięki wizualizacji nasza podświadomość będzie przyciągała do Ciebie rzeczy, o których marzymy.
W jaki sposób ?
Działając jak filtr.
Nasz mózg w każdej chwili przetwarza miliony bitów informacji. Siłą rzeczy musi działać jak sitko, gdyż nie wszystkie bodźce są dla nas na tyle ważne, by osiągnąć próg świadomości.
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy na przyjęciu, na którym wiele się dzieje. Nie jesteśmy w stanie wyłapać każdego fragmentu nawet obecnie prowadzonej konwersacji, ale gdy w gwarze pojawi się a nasze imię, natychmiast nasza uwaga zostanie skierowana w danym kierunku.
Ale nie reagujemy na każde imię pojawiające się w konwersacjach obok. Reagujemy na swoje imię. Nasz znajomy zareaguje na inną nazwę własną. Zatem jest to zdolność podświadoma, ale jednocześnie wyuczona. Zatem Twoja uwaga może wybierać, które informacje przesłać do naszego świadomego umysłu.
Wiedząc to, możemy starać się zaprogramować naszą przedświadomość, by zadziałała jako odpowiedni filtr, odrzucając zbędne informacje, a przyciągając te, które są istotne z naszego punktu widzenia.
Jeżeli będziemy sobie często coś wyobrażać, nasz system uwagowy zapamięta dany obrazek i będzie na niego reagował. Będziemy podświadomie zwracać uwagę na pewne informacje, które mogą pomóc nam w osiągnięciu celu. Być może bodźce te były wcześniej ignorowane, gdyż mózg uważał je za nieistotne.
Przypuścimy, że chcemy się dobrze bawić na studniówce. Jeżeli podczas swoich wizualizacji mieliśmy na sobie zabójczo piękną, czerwoną sukienkę, to właśnie na nią zaczniemy zwracać baczniejszą uwagę. Nagle w Internecie pojawi się na sprzedaż kilka takich sukienek, zauważymy je na wystawach sklepowych .
Podobne odczucia mogą mieć ludzie zakochani. Znacie to: „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał…” i nagle byle detal może sprowokować występowanie skojarzeń związanych z ukochaną osobą.
A co jeżeli wyobraziliśmy sobie idealny skok przez przeszkodę na koniu, a to nam w kółko nie wychodzi. Nasz umysł wykreuje tę rzeczywistość i skoki przez przeszkody w kółko nie będą nam wychodzić : )
Także ostrożnie z wizualizacjami : )
Wiemy, że sama wizualizacja nie wystarczy, więc jakie są kolejne kroki?
Kreowanie codziennych nawyków, których wypełnianie pozwoli nam zbliżyć się do celu.
Należy uzbroić się w motywację, siłę i determinację.
Ponadto, nie należy ignorować inteligencji własnego ciała, czyli intuicji.
Trzeba myśleć pozytywnie. Mózg jest plastyczny, to my kreujemy połączenia występujące pomiędzy komórkami nerwowymi.
Myślmy pozytywnie a staniemy się pozytywnymi osobami, które przyciągają do siebie pozytywnych ludzi.
Otaczajmy się inspirującymi osobnikami, takimi, które imponują nam pasją, cechami charakteru. Przebywanie wśród takich osób ułatwi nam realizację marzeń.
DZIAŁAJMY! Gdy nic nie zrobimy, to nic się nie zmieni. Nie bądźmy bierni.
Bądźmy wdzięczni za to, co już udało nam się osiągnąć. Warto zauważyć i docenić, że to, co już obecnie posiadamy JEST spełnieniem naszych marzeń z przeszłości.