Atak bulimiczny

Film skierowany dla osób cierpiących na zaburzenia odżywiania.
Błagam, nie oglądaj jeżeli problem Cię nie dotyczy.
Dla mnie to przeszłość, ale pewnie niektórzy nadal się z tym zmagają…

3 Komentarze

Filed under Dieta

3 responses to “Atak bulimiczny

  1. Marta Ż

    Hej. Może chciałabyś sporządzić jeszcze jakąś notkę o swojej wygranej z kompulsjami? Być może źle trafiłam, bo jestem mięsożerna i raczej tak pozostanie (zwłaszcza że moje kombinowanie z jedzeniem na razie nie kończy się dobrze), ale może akurat :)

    Jestem po terapii, mam sporą świadomość tego, kiedy się dzieje i co mniej więcej powinnam zrobić, by nie zacząć. Ale gdy umyka Ci sens życia, łatwo się wpakować. No i tak jest „łatwiej”. Kurczę, chyba nie da się zamknąć tego w jednym komentarzu. Mimo to, być może masz jakieś cenne rady :)

    Pozdrawiam!

    Polubienie

  2. Hej. Dzięki za komentarz. Chciałabym Wam wszystkim pomóc, podzielić się moimi doswiadczeniami, ale właśnie trudno mi to zamknąć nawet w jednej notce. Obiecuję, że coś napiszę, ale nie prędko, chciałabym nad tym tematem bardziej się zgłebić :)
    Skoro konsultowałas się z terapeutą, to już większość info posiadasz, wystarczy je wykorzystać.
    Nikt Cię nie może zmusić do zaprzestania jedzenia mięsa, ale zawsze możesz poczynic jakieś kroki, które pomoga Ci zdrowiej się odzywiać. A to bardzo ważne. Wyeliminowanie szkodliwego jedzenia to konieczność. Nasze oprogramowanie w główkach nie będzie dobrze działać, jeżeli maszyna, w której sie znajduje nie jest dobrze odżywiona :P
    Trzymaj się, pozdrawiam :)

    Polubienie

  3. Marta Ż

    Dzięki za odpowiedź! Domyślam się, że w jednej notce się nie da. Sama wiem, jakie to złożone. I nawet po terapii nie jestem pewna, czy wszystko zrobiłyśmy (z psycholog)… Skończyłam ją stosunkowo niedawno, więc pewnie dalej jestem na jakimś etapie, więc nie tracę nadziei.

    Zdrowe żywienie staram się od dawna praktykować. Jednak, jak wiesz, są różne punkty widzenia… No i jakość żywności… Czasem zastanawiam się, czy nie zdrowiej byłoby nie jeść warzywa niż sięgnąć po te, które są dostępne… Ale oczywiście można pewne rzeczy sprowadzić do mniejszego ryzyka :) Można by pisać…

    Będę do Ciebie zaglądać :)

    Polubienie

Dodaj komentarz